Źródło |
Sama w pewnym momencie miałam problemy z karmieniem. Jak wiadomo stres, zmęczenie nie sprzyja produkcji mleka. Postanowiłam jednak nie poddać się i zawalczyć. W walce mamie może pomóc fachowa rada. Nikt tak nie rozwiąże problemów z laktacją, z karmieniem jak doradca laktacyjny. Warto poprosić o radę jak najszybciej, aby łatwiej było uzyskać szybkie rezultaty, a mama miała siłę do starcia ;).
Są również inne sposoby (mniej lub bardziej skuteczne), polecane przez inne mamy jako wsparcie w problemach laktacyjnych:
- częste przystawianie dziecka do piersi - nic tak nie wspiera produkcji mleka jak znak, że jest ono potrzebne. Znaki takie wysyła ssanie przez malca piersi mamy
- odciąganie między karmieniami, po karmieniu mleka laktatorem - ręcznym jest to dość uciążliwe, ale elektryczne laktatory znacznie skracają czas odciągania i są wygodniejsze
- picie 2-3 l płynów w ciągu dnia
- herbatki dla matek karmiących
- picie melisy - na spokojność ;)
- herbata bawarka, czyli z mlekiem
- picie piwa Karmi (piwo bezalkoholowe)
Osobiście, na swoim przykładzie, mogę przyznać, że najbardziej pomogła mi walka z laktatorem. Łukasz był na tyle marudny, gdy wypływ mleka był słaby, że nie było mowy o przystawianiu go. Piję również dużo płynów (woda mineralna), melisy (aby nie denerwować się aż tak ;)). Wyczytałam również, że trzeba uważać, żeby nie przesadzać z herbatką laktacyjną. Jej nadmiar może powodować zaparcia u dziecka.
To jedynie część "wskazówek" jakie udało mi się znaleźć podczas mojej walki. Najlepiej jednak zasięgnąć rady eksperta. A może Wy znacie jakieś inne sposoby na pobudzenie laktacji?
Miałam podobny problem z synkiem po 3 tygodniach od porodu.. Mleko sie lalo a potem przestalo.. i własnie piwo bezalkoholowe chyba dzialaalo najszybciej i duzo wody... i co godzine sciaganie pokarmu i dostawianie malego co 2 godziny.. Pomogło:)
OdpowiedzUsuńpodobnie działałam :)
UsuńTo jest tzw.kryzys laktacyjny, miałam to samo :) Mała wisiała na piersi non stop i krótko spała, ale przebrnęłyśmy przez to.
OdpowiedzUsuńDla mnie ściąganie przyjemne nie było, więc przestałam..
Mama mi ciągle posuwała bawarkę, ale to chodzi po prostu o to żeby dużo pić (teraz to wiem:)
Jedyna rada to po prostu często przystawiać i pokarm się "rozkręci" :)
życzę udanej walki!:) znalazłaś dobre rady i oby pomogły:)) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńTą walkę już stoczyliśmy :) sytuacja opanowana ;)
Usuńżyczę powodzenia i trzymam kciuki, ja niestety poległam w tej walce:)
OdpowiedzUsuńu mnie też pomogło picie dużej ilości napojów, na pewno woda czy herbata nie zaszkodzą;) kryzys też był, bo mały nie chciał ssać, ale na siłę przystawiałam, żeby nie zapomniał, że pierś mamy najlepsza;) i o dziwo, za którymś razem załapał i już było dobrze, a np. moja koleżanka to poza karmieniem odciąga pokarm ręcznie laktatorem aventowym dla pobudzenia laktacji, i z tego co mówi jej pomaga. można też dodatkowo spróbować delikatnie masować/drażnić brodawki, to zazwyczaj wspomaga produkcję mleka:)
OdpowiedzUsuńO tym Karmi nie słyszałam. Ciekawe pod jakim względem ono pomaga.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę jeszcze nic na ten temat napisać, ale mam nadzieję, że takich problemów mieć nie będę. :)
Też mam taką nadzieję ;)
UsuńMialam podobnie. Trzymam kciuki, nie daj sie kryzysowi !
OdpowiedzUsuńlaktacja zaczyna się w głowie,trzeba myśleć że jest się w stanie wykarmić własne dziecko i nigdy inaczej :))
OdpowiedzUsuńja po cc 2 dni miałam problem(małego dokarmiały połozne w nocy bo tak się darł) ale często go przystawiałam i od 4 doby po porodzie już problemów nie miałam.Karmię 3 miesiące i 20 dni i problemów brak.Trzymam za Was kciuki,żeby żaden kryzys już się nie pojawił :)
Zgadzam się z każdym punktem, poza dwoma ostatnimi :P Bawarka to wymysł naszych babć i prababć, natomiast Karmi w żaden sposób nie pobudza laktacji, za to hamuje odruch oksytocynowy,co sprawia, że mleko nie wypływa jak należy :(
OdpowiedzUsuńKarmi jest w ogóle bezalkoholowe??? Ja od młodej mamy usłyszałam, że jej problemy z karmieniem (stresowała sie, ze ma go za mało, dziecko sie nie najadało) skończyły sie gdy lekarz jej powiedział, że mały idealnie tyje, że jest zdrowy i dobrze rośnie. Zrelaksowała się a pokarm... stał się bardziej wartiościowy :)
OdpowiedzUsuńJa karmię już 13 msc.Moim zdaniem mleko jest w głowie i pozytywne nastawienie jest najwazniejsze.Ja od początku wiedziałam,że chcę i musze wykarmić moje dziecko.Była też bawarka,stałe posiłki,mniej stresu i dużoooo dużooo pozytywnego myślenia.Moje dziecko nie zna smaku mm i jestem z tego dumna :)
OdpowiedzUsuńJa karmię Natalkę już pnad dwa lata, Emilką karmiła rok. Jednak nigdy nie miałam problemów z laktacją, nigdy nie używałam laktatorów do odciągania mleka.
OdpowiedzUsuńA mój sposób to chyba taki, że bardzo naturalnie, pozytywnie i bez stresu przyjęłam karmienie piersią, nie zastanawiałam się czy leci mleka więcej czy mniej, przyjęłam że to natura więc częste przykładanie małej zwiększa laktację, a że czasami przy tym marudziła, to nie zawsze znaczyło, że mleka jej nie stacza, że jest nie najedzona;) Dziecko sobie nie zrobi kzywdy i samo dawkuje ile potrzebuje;)
Twoje przykłady są bardzo dobre, choć jak pisałam wyżej przykładałam często małą do piersi;)
Picie 3l płynów podobno pomaga, choć ja niestety w tym temacie jestem mało zdyscyplinowana. Od kilku dni próbuję sposobu z Karmi. Na razie nie zauważyłam różnicy, choć prawdę mówiąc problemów z laktacją nie mam znacząco dużo :)
OdpowiedzUsuń