Tak jak w tytule napisałam. Wszystko co dobre szybko się kończy. Mąż miał dwa tygodnie urlopu, który skończył się tydzień temu. Wrócił do pracy. Wiadomo taka kolej rzeczy. Niestety z jego pracą wiążą się również wyjazdy i niestety dzisiaj jedzie na pierwszą, tygodniową delegację. Tak nam smutno...
Dobrze, że mąż był z Wami choćby przez pierwsze dwa tygodnie. My niestety od początku będziemy sami..
OdpowiedzUsuńprzykra sprawa ale trzymajcie się ciepło :) Dacie sobie radę na pewno :)
OdpowiedzUsuńMy też jesteśmy aktualnie same, mąż wraca z delegacji tylko co dwa tygodnie. Rozumiem więc i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://silencemiko.blogspot.com/
Szybko zleci i zanim się obejrzycie mąż będzie znów w domu.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się dzielnie :)
Dacie radę :) Nawet nie będziesz wiedziała kiedy zleci
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze :) Zobaczysz zanim się obejrzysz a mąż będzie już w domu :)
OdpowiedzUsuńmoja ma takie same krostki białe na nosku.
OdpowiedzUsuńsmarujesz czymś to? czy czekasz aż samo zniknie?
u nas też skóra z twarzy i ciała małej schodzi strasznie.
bo ja już sama nie wiem co robić.