Tyle razy dostawałam maile i zapytania o nasz pobyt w szpitalu. O to jak było, co się przydało, a co nie. Postanowiłam więc wystosować stosowną notkę na ten temat :). Wszystko w jednym miejscu.
Przed porodem wyczytywałam, przeszukiwałam internet w poszukiwaniu opinii o szpitalach. Jeśli gdzieś spotkałam mamę, która rodziła w którymś z bydgoskich szpitali, to na momencie wypytywałam o przebieg porodu i o odczucia. Wiem jak gorący jest to temat dla przyszłych mam zastanawiających się nad wyborem szpitala.
Rodziłam w Szpitalu Miejskim w Bydgoszczy. Spędziłam tam najpierw kilka dni na patologii ciąży, a później prawie tydzień już z Łukaszem. Po trzech dniach na patologii byłam bardzo pozytywnie nastawiona do szpitala. Opieka - wzorowa. Ja byłam bardzo zadowolona z personelu, który się mną opiekował. Sympatyczne położne, sale zaopatrzone w TV, czysto, odremontowane sale. Czego chcieć więcej.
W czwartek (jako przeterminowana) trafiłam na porodówkę. Byłam dzień na sali przedporodowej, dzień na sali porodowej, a pozostałe dni spędziłam spędziłam już z Łukaszem. Również w tym przypadku nie zawiodłam się na opiece. Panie położne na porodówce re-we-la-cyj-ne! Poznałam tam pięć pań. Były/są to kobiety z prawdziwym powołaniem do zawodu. Wyjaśniały każdy krok i czynność jaka się odbywała. Zawsze były blisko i mogłam liczyć na ich pomoc. Pani, która przyjmowała na świat Łukasza miała genialne poczucie humoru. Mimo adrenaliny, gdy rozpoczęła się właściwa akcja (może zabrzmi to komicznie), ale w przerwach między skurczami żartowaliśmy. Jeśli chodzi o sale porodowe i ich wyposażeniem to wszystkie są nowe, każda ma łazienkę i wszelkie potrzebne do porodu gadżety. Obok łóżka dla mamy jest już przygotowany stoliczek dla dziecka - dzięki temu mama ma cały czas dziecko "na oku". Bardzo podobał mi się fakt, że położne słuchały pacjentki. Nie były głuche na moje prośby (zresztą jak rozmawiałam z innymi mamami to miały bardzo podobne odczucie). Poza tym o wszystko pytana jest mama. Szanowana jest jej decyzja i zdanie. Jak nie wyrazi na coś zgody jest to szanowane.
Jestem również bardzo zadowolona z opieki naszej dwójki. Panie zjawiały się przy mamie na każde zadzwonienie. Tłumaczyły i radziły. Poznałam chyba wszystkie panie jakie tam pracują (no chyba, że jakaś miała urlop :)) i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jedynie jedna pani sprawiała wrażenie zdystansowanej. Na szczęście było to jedynie wrażenie. W nocy nie bbyłyśmy zostawione same sobie, a tym bardziej kiedy mama opiekowała się pierwszym dzieckiem.
Każda mama stoi przed decyzją jaki szpital wybrać. Jeśli mogę w jakiś sposób pomóc swoją opinią to uważam, że szpital jest godny zaufania.
P.S. Oto adres internetowy szpitala :)
SZPITAL MIEJSKI
Witaj,
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mnie kojarzysz, ale jakiś czas temu zostawiałaś u mnie komentarz.
Ja wreszcie zabrałam się za porządki w swoich linkach i jestem z komentarzem. Chciałabym skorzystac z okazji i złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji Waszej rocznicy :) Wielu wspólnych lat przeżytych w szczęściu!
Pozdrawiam,
margolka
kurcze, szkoda, że ja tak napisać nie mogę, ale cóż może next time? :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę:) ja rodziłam ponad miesiąc temu w szpitalu na śląsku, w sumie przed i po porodzie spędziłam w tym szpitalu 5tygodni i jestem masakrycznie rozczarowana! BYŁO POTWORNIE ŹLE! no może tylko położne były podobnie fajnie jak u Ciebie ale to nie ratowało sytuacji:( do tej pory zastanawiam się czy nie opisać "moich przeżyć" w jakiejś szpitalnej "księdze zażaleń" niestety.... nie miałam tyle szczęścia co ty:(
OdpowiedzUsuń