Synek, tak jak wszystkie dzieci, maksymalnie wykorzystuje swój czas. Nie będzie przecież rozdrabniał się kiedy dookoła tyle rzeczy do zrobienia. W związku z tym teraz najsmaczniejsze są paluszki u nóżek.
Stopa w błyskawicznym tempie odnajduje drogę do buzi. Każda sytuacja ku temu sposobnościom. Czy to przebieranie, czy zabawa na leżąco, albo kąpiel. Kciuk od nogi jest lekarstwem na całe zło.
I to boskie ruszanie paluszkami ... ;)
Super! Jaki to czowieczek nie jest wygimnastykowany :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie tym zaskakuje ;)
Usuńhehe no proszę jaki smyk akrobata :)
OdpowiedzUsuńTeż na to czekam :) jak tylko rozbieram malego to bacznie obserwuje, czy moze nie zacznie już zbliżac nogi do buźki ;p
OdpowiedzUsuńAni się nie obejrzysz i będzie ciach ;)
UsuńGratulujemy kopytek w buzi;)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki - jest moc :D
Usuńhaha :) słodki. Pamietam jak Majeczka tak robiła.
OdpowiedzUsuń;) ach, kolekcjonujemy te wspomnienia ;)
Usuńsłodziak!
OdpowiedzUsuńzgadzam się :D
Usuńjak słodko .... :)
OdpowiedzUsuńDzieci uwielbiają brać stoki do buzi :D
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Trzeba samemu spróbować ;)
UsuńAle wygibaski:)
OdpowiedzUsuńGimnastyczka ;)
UsuńBo przecież swoje paluszki są najciekawsze i najlepsze do zabawy :)
OdpowiedzUsuńI się ruszają :D
UsuńRozczula mnie taki widok...super! Nasz T może tylko za kolanka połapać a za stopy to jak siedzi :D inaczej nie da rady :P
OdpowiedzUsuń