Patrząc na dotychczasową pogodę, już widziałam oczami wyobraźni, że w tym roku jako takiego śniegu nie ujrzę. A tu niespodzianka. Ledwo się rozejrzałam, a zaczął padać śnieg. Dlatego przedwczoraj robiliśmy zdjęcia (jeszcze) z garstką śniegu.
Nie sądziliśmy, że śnieg się utrzyma, więc nawet ta garstka nas ucieszyła. Konkretnie mnie, bo Łukasz zbytnio zmiany nie zauważył. Na ulicy był widoczny tylko gdzieniegdzie, a jak spadał z nieba to wyglądał jak kaszka, a nie płatki śniegu z prawdziwego zdarzenia. Na szczęście wczoraj jak wstaliśmy śnieg nas nie opuścił i na spacer mogliśmy już iść w prawdziwie zimowej scenerii.
Jak widać na środkowym zdjęciu Łukasz uwielbia rześkie, zimowe powietrze. Z drugiej strony to całe podekscytowanie mamy skwitował krótko, aczkolwiek treściwie ...
No tak, faceci już tak mają ;)
Ej a u nas nadal śniegu brak :(
OdpowiedzUsuńU nas też tak cudownie: biało i mroźnie. Uwielbiam taką pogodę.
OdpowiedzUsuńi jak sodobała się Łukaszowi przesiadka do spacerówki?
OdpowiedzUsuńU nas dalej ani śniegu,ani mrozu,za to deszcz pada :/
OdpowiedzUsuńI o nas śnieg nie zapomniał! Szkoda tylko, że jest go za mało na wypróbowanie sanek :(
OdpowiedzUsuńHeh... u nas jeszcze się trochę śniegu trzyma. Ale w tym roku chyba nici z sanek :(
OdpowiedzUsuńokrąglutki na buźce Łukaszek, do schrupania.
OdpowiedzUsuńA u nas śniegu brak. Chlapie, ciapie, zamarza, ale biało nie jest;)
OdpowiedzUsuńu nas nadal śniegu brak...
OdpowiedzUsuńa Łukaszek ma fajną tą apaszkę? z miki:))
Zalezy za ktorymi Amerykancami. :) U nas spadl snieg jak narazie 2 razy, tylko po to, zeby dwa dni pozniej stopniec kompletnie. I u nas wiec z zima na bakier. :)
OdpowiedzUsuń