Banalnie powiem, że nie wiem kiedy to zleciało. W niedzielę minęło dokładnie pół roku od czasu kiedy Łukasz pojawił się na świecie. Kiedy patrzę na zdjęcia to widzę upływ czasu, ale tylko i wyłącznie tam, bo tak to mam wrażenie jakby nic się nie zmieniało - a jest zupełnie inaczej.
Podsumowując pół roku:
- siedzi sam
- zaczyna podróże po całym pokoju (dupsko już podnosi jeszcze musi zrozumieć, że ręce do przodu ;))
- zębów brak
- zasypia o 20, a budzi się o 6
- uwielbia podsłuchiwać jak dorośli rozmawiają
- nie boi się obcych, idzie do wszystkich na ręce i do wszystkich się uśmiecha
- wszystko co do tej pory mu dawałam do jedzenia smakowało mu
- śmieszy go mlaskanie
- przekłada sobie smoczek z rączki do rączki i ogląda
- wszystko co jest w zasięgu ręki jest jego
A oto dowód na wszechobecny uśmiech :)
To już pół roku? Jak ten czas leci...ja dopiero co byłam na porodówce a dziś Zosiak ma już 10 dni :)
OdpowiedzUsuń:D Czas zasuwa ;)
UsuńWszystkiego dobrego dla fantastycznego półroczniaka :)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki :)
Usuńuściski dla Pana Półroczniaka:)) oj czas gna...
OdpowiedzUsuńAle czas zasuwa... Najlepszego z okazji półówki świeczki :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńcudny usmiech, fantastyczny! sto lat dla synka:-)
OdpowiedzUsuńUśmiechać to Łukasz lubi :)
UsuńJej ale ten czas leci! Wszystkiego co najlepsze Łukaszku!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńCzas szybko leci;)
OdpowiedzUsuńZgadza się! :)
UsuńNajbardziej podoba mi się mlaskanie :)
OdpowiedzUsuń