Coś z tym fantem trzeba jednak zrobić. Jesteśmy w dwójkę. Maleństwo z mojego zbilansowanego, przemyślanego pożywienia weźmie wszystko co najlepsze dla niego. Gorzej ze mną. Na jednej z wizyt pożaliłam się mojemu panu dr, że nie możemy się w tej kwestii dogadać, tzn. ja i mój organizm. Zalecił więc kupić tabletki z buraka. Posłuchałam, kupiłam i ... łykam. O dziwo nic mi po nich nie jest.
Wydaje mi się, że spowodowane jest to ich budową. Tabletki nie są w żadnych kapsułkach skrobiowych. Być może to właśnie, w przypadku witamin, powodowało u mnie taką reakcję.
W wynikach zawsze miałam lekką anemię. Burak ma być tak na prawdę dla mnie, żeby moje krwinki czerwone miały się dobrze. Po otwarciu opakowania z 120 tabletkami zapach ich jest dość intensywny jednak jak już bierze się jedną to nie przeszkadza. Zalecana dawka to trzy tabletki w ciągu dnia. Jutro idę na badanie krwi. Zobaczymy czy są efekty buraczanej suplementacji :D.
A tak wygląda nasze śniadanie, obiad i kolacja mistrzów.
Posiłek mistrzów :) |
Źródło |
Ja na szczęście nie musiałam eksperymentować. Brałam Femibion czy jakoś tak i było ok. :)
OdpowiedzUsuń:) szczęściara :)
Usuńa nie lepiej raz ugotować sobie barszcz?
OdpowiedzUsuńraz sałatkę z buraczka?
raz pieczone buraczki?
raz sok z buraka i pomarańczy?
też tak myślałam, ale w tych tabletkach jest większe stężenie. Jedna tabletka odpowiada 0,5 litrowi ekstraktu z buraka.
Usuńa jaka przyswajalność??
Usuńja dość sceptyczna jestem co do tych nowych specyfików.
ale sama biorę tabletki w czasie ciąży, ale na szczęście dobrze reaguje na nie.
ja nie pijam mleka, ani produktów mlecznych. także muszę wapń, wit A, D dostarczac z innych zrodel.
Ja w ogóle jestem sceptyczna przeciw jakiejś nadmiernej suplementacji witaminami. Prawda jest taka, że dziecko zawsze weźmie to co jest potrzebne. Problem jest w przypadku mamy. Właśnie dlatego te buraczki są dla mnie skoro kwasy foliowe i wszystko inne nie było przyswajane.
UsuńSuplementy diety też muszę łykać + te cholerne żelazo... tylko co z tego, kiedy ja ciągle o nich zapominam? :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo :) Dlatego wyciagam na wstepie trzy i wtedy jak widze to biore :P
UsuńJa miałam anemię w ciąży, tabletki nie pomagały zresztą z naturalnych pokarmów kilka razy bardziej składniki sie wchłaniają.
OdpowiedzUsuńZa to buraki pomagały-jadłam ok 2 razy dziennie i najczęściej surowe, czasem z pokrzywą i koniecznie z dodatkiem wit C, bez nabiału bo nabiał zmniejsza wchłanianie. Potem przez półtora roku nie mogłam ruszyć buraków, moja córka tez ich nie chce jeść, pewnie w brzuchu się przejadła :P
W ciągu miesiąca hemoglobina skoczyła o 2 jednostki a po dwóch miesiącach była już w normie. Jak zaczęłam się kurowac to hemoglobine miałam w okolicach 8 jednostek.
Jeśli mama ma anemię to dziecko może nie zgromadzić wystarczających zapasów na życie poza brzuchem...
Buraki górą :)
UsuńFajna alternatywa, musze sobie cos takiego kupić, bo do buraków jakas szczególna miłością nie pałam.
OdpowiedzUsuńa to nawet nie do konca czuc smak buraczkow :P
Usuńfajna sprawa, nie miałam takich akcji na szczęście, Matruelle brałam całą ciąże i dalej je łykam i jest ok a buraka? uwielbiam!!!! właśnie mam zamiar robić sałatkę z burakiem i owczym serem i balsamico :) smacznego buraka! :)
OdpowiedzUsuńMatruelle tez probowałam... guzik. Taka sama reakcja.
UsuńWydaję mi się, że sprawdzą się również i po rozwiązaniu, kiedy będziemy potrzebowały dodatkowego wspomagacza :) Chyba się w nie zaopatrzę.
OdpowiedzUsuńFajna sprawa :)
UsuńChyba też kupię, bo moja anemia dalej się utrzymuje :/
OdpowiedzUsuńuratowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńja dostałam jakieś tabletki z żęlzem, ale po nich są zaparcia, które i tak mnie męczą w ciąży, więc spróbuję tego.
dzięki!
Zamiast żelaza piłam sobie barszczyk codziennie ;) W życiu takiej morfologii jak po tej kuracji nie miałam..
OdpowiedzUsuńOdgrzeję temat ;) Czy suplementacja tym burakiem przyniosła oczekiwane efekty w postaci polepszenia wyników krwii ?
OdpowiedzUsuńCiekawa opcja
OdpowiedzUsuń