Postanowiłam jednak wnieść trochę wiosennego ducha do domu i zabrałam się za porządki. Przez te 8 miesięcy Łukaszowi udało wyrosnąć ze sporej ilości ubrań. Systematycznie je odkładałam na inną półkę. Okazało się jednak, że jest ich na tyle dużo, że pora zrobić z nimi coś innego - spakować do kartonu, aby tam poczekały na swoje lepsze czasy.
To takie miłe uczucie przeglądać te najmniejsze ubranka. Jeszcze tak niedawno prałam i prasowałam ubranka, a między deską a mną był brzuszek z Łukaszem. Teraz ten Maluszek jest dużym chłopakiem i wyrasta z co raz większej ilości ubrań. Przeglądając ubranka, które są już na niego za małe wpadłam w nostalgiczny humor. Przypomniały mi się momenty kiedy miał je ubrane, albo kiedy zachwycałam się nimi.
Pewnie za jakiś czas będę tak samo myślała o aktualnych ubrankach i ich pakowaniu ;).
Moje dziewczynki nosiły rozmiar 46 jak się urodziły, jak przeglądam odłożone ubranka to nie mogę w to uwierzyć że były takie maleńkie.
OdpowiedzUsuńMam to samo jak pakuję za małe ubranka. A oddaję je młodszej siostrze ciotecznej mojej córki :)
OdpowiedzUsuńmy oddajemy ubranka znajomym z małym synkiem i też zawsze jak je przeglądam, to przypominam sobie różne chwile z nimi związane :)
OdpowiedzUsuńJa też składam ubranka na lepsze czasy;) Może kiedyś się przydadzą;) Zawsze jak dokładam nowe, to łezka mi się w oku kręci;)
OdpowiedzUsuńPopatrz jak ten czas leci ;) i to właśnie mnie pociesza, że Wy cieszycie się pociechami a niedawno czekałyście jak poród, ja teraz czekam na II kreski a pewnie niedługo będę czekać na poród :)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Z pewnością tak będzie. Ale no taka kolej rzeczy. Rosną pociechy na potęgę :)
OdpowiedzUsuńSkad ja to znam:( Co odkladam maly ciuszek to az lezka w oku blyszczy:(
OdpowiedzUsuń