czwartek, 11 kwietnia 2013

Tęsknota

Dzisiejszy wpis będzie bardzo osobisty. A co mi tam! Jestem w ciąży, mam burzę hormonów to narzekać mi nikt nie zabroni :P. Niech się tylko taki odważny znajdzie! :)

Wczoraj mój własny prywatny mąż wyjechał na delegację i to 3 tygodniową! To pierwsza taka rozłąka od 7 miesięcy i ... jest mi tak smutno. Wiem, wiem 3 tygodnie to nie dużo, szybko zleci, a ja (tym razem) na szczęście nie jestem w domu sama. Ale i tak jakoś źle mi. Wczoraj to z przejęcia aż się rozchorowałam...

Właściwie teraz dopiero docenia się każdy moment, najmniejsza i najdrobniejszą chwilę razem. Z drugiej strony fajne jest takie uczucie przywiązania. Uff.. chyba jednak dobrze, że powiedziałam TAK :P



Tak sobie myślę, że na te 20 dni zrobię swoje własne wyzwanie. Żeby szybciej mi czas leciał każdego dnia będę czytała jedną książkę :) (albo jedną na dwa dni :P - przecież muszę jeszcze blogówkę zrobić). Może wyrobię się :D.

Mam już nawet dwie pierwsze propozycje :D

Pierwsza


A druga tej samej autorki:

Słyszałam dużo dobrego na temat tych książek. Teraz sama się przekonam :). Moimi wrażeniami postaram się podzielić z Wami :)

54 komentarze:

  1. Och! A daleko wyjeżdża?

    Jak przeczytasz to daj znać co o nich (tych książkach) sądzisz ;) może i ja się skuszę na ich przeczytanie?

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie nie lubię rozłąki... dobry pomysł z tymi książkami :) nie czytałam ich, więc chętnie zaczekam na opinię. Mam ochotę na coś przyjemnego, a te właśnie na takie wyglądają. trzymaj się! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hej ;)

    Oj hormony fajne alibi wiem wiem bo często go używałam nawet po porodzie heheheh
    co do rozłąki wiesz ma ona plusy i minusy na pewno w ciąży potrzebujesz męża bliżej bardziej namacalnie obok by czuć ....po prostu czuć ;9

    Wiec ślę uściski i buzia oby te 3 tygodnie zleciały bardzo szybko ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. mój mąż też często wyjeżdża, ale tylko dwa, trzy dni, a tęsknota też jest. ja tęsknię i synuś tęskni jeszcze bardziej. czekam na recenzje książek:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te 21 dni to ani nnie jest dłuuugo, ani nie jest krótko :P

      Usuń
  5. świetny pomysł z czytaniem ;) szybciej zleci ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak przeczytasz daj znać czy faktycznie warto sięgnąć po te książki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zycze Ci zeby ten czas szybko minal. Ja tez nie lubie sie rozstawac. Jak Maz ma szkolenie nawet weekendowe to mi sie teskni. Milego czytania, blogowek prasowek i myslenia o Dzidziusiu.

    OdpowiedzUsuń
  8. czas szybko zleci :) a jak mi brakuje czytania... ale w ciągu dnia czasu brak a wieczorem padam na twarz :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem jak najbardziej ZA czytaniem w dwa dni. Ja w ciąży doszłam do jednej książki codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wakacje tak miałam, że czytałam przynajmniej jedna dziennie :P

      Usuń
  10. 3 tygodnie??Ja mam problem z tęsknotą jak mój P. wychodzi o 6:30 a wraca o 19...to jestem taka stęskniona że nie wypuściłabym go z objęć najchętniej hehe:-) Dlatego mój nigdzie nie wyjeżdza bo wie że bez niego przeżyć nie mogę;-)
    A książki dobry pomysł,ja w ciąży dużo czytałam,ale że do biblioteki mam daleko to czytam co się da w necie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z braku czasu ostatnio troche zaniedbałam czytanie, ale WRACAM :P

      Usuń
  11. słomiana wdowa z Ciebie.
    szybko zleci.
    dawaj na bieżąco recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój M. też w delegacji na szczęście jutro wraca po tygodniu nie obecności.
    U nas takie delegacje niestety są normą :(
    A książki są świetne polecam - czytam obie więc wiem co mówię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powodzenia w realizowania zadania i delektuj się chwilą samotności, zamiast dostrzegać tylko te negatywy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. kurcze na 3 tygodnie... to długo! ale dokładnie ludzie dopiero wtedy doceniają te chwile, momenty spędzone wspólnie. Na szczęście jest telefon i skype!! :)

    ja po pracy jeszcze to nie bardzo mam siły i CZAS na czytanie, bo tyle rzeczy do zrobienia. Ale za to później... spokojnie nadrobię sobie książkowe zaległości, a pozycje już czekają na półce na moją wolną chwilę :)

    pozdrawiam, i żeby Ci ten czas szybko zleciał!!
    http://etat-mama-i-tata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. trzy tugodnie to długo ale z drugiej strony tak sie stęsknicie, że potem będzie cudowne powitanie ;))))

    OdpowiedzUsuń
  16. długo, nie zazdroszczę ja cieszę się, że etap takich delegacji i wyjazdów mamy za sobą na razie.
    Życzę aby szybko te 3 tygodnie mineły.

    OdpowiedzUsuń
  17. Znam to niestety, mój Mąż ma taką pracę,że też często jest w delegacji, choć nigdy tak długiej,no i teraz jednak trochę rzadziej wyjeżdża,ale nawet po 8latach małżeństwa po prostu lubię jak jest obok, że o spaniu samej nie wspomnę, zawsze źle sypiam jak Go nie ma...
    Zapraszam do nas,szybciej Ci czas zleci :)
    http://mama2c.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. niejedna by Ci pozadrościła, wykorzystaj dobrze ten czas dla siebie":)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciśnie mi się na usta "co to jest 3 tygodnie"... mój jedzie na 3 miesiące a w planach na rok... Pierwszy raz od 5 lat...

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj ja sobie nawet tych 3 tygodni nie wyobrażam bez siebie.. Jak mój na szkolenie jechał na dwa dni to dla mnie to tragedią było ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdaj relację czy warto przeczytać :) Ja się zastanawiam nad Cukiernią pod Amorem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zaczęłam czytać :D, ale opowiem jak skończę :P

      Usuń
  22. Czytanie ksiazek to dobry pomysl ...! Mam nadzieje, ze z przyjemnoscia je przeczytasz, 3 tygodnie szybko mina i maz szybko wroci do domu ... :)

    Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za odwiedziny .. :) M

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak będą dobre to daj znać. Ja próbuje ostatnio znaleźć jakieś w miarę dobre książki a tu NI MA :< I wykorzystaj wolny czas póki możesz :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj, a ja myślałam, że cztery dni to strasznie długo!
    Trzymaj się dzielnie i nim się obejrzysz, znów będziecie siedzieć w domu razem :)
    A książki to bardzo dobry pomysł. Przyznam szczerze, że sama w kiepskich chwilach wolę obejrzeć jakiś film, choćby najgłupszy. Filmy jakoś bardziej pomagają 'się wyłączyć'. Ale książki to zdecydowanie lepsze rozwiązanie :)
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    www.WnetrzaZewnetrza.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Mój mąż też często wyjeżdża, ale nie dłużej niż na 3 dni.

    OdpowiedzUsuń
  26. Kocham czytac daj znać czy książki te sie "zjada "

    Tez nie lubię rozlaki moj maz wyjechał na tydzień pod koniec naszej ciazy ehhh cieżko to wspominam ;(

    OdpowiedzUsuń
  27. Burza hormonów?
    Współczucie.

    Jak mnie najdzie przed naszymi comiesięcznymi wizytami, to lepiej uciekaćxP

    OdpowiedzUsuń
  28. Czas jest pojęciem względnym... 3 tygodnie to niby nie dużo, ale bez ukochanej osoby każda godzina się dłuży, dlatego znalezienie sobie jakiegoś zajęcie to super pomysł, czytaj... czytaj... i recenzuj :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zobaczysz szybko to minie :) a jak już przeczytasz te książki to koniecznie daj znać jakie są :) może i ja wkońcu bym coś poczytała,bo ostatnio nie pamiętam kiedy to robiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. jak byłam w ciąży, w 6 miesiącu, mój mąż wyjechał do Wawy do kolegi i na mecz na 3 dni tylko (akurat Euro było) i też się rozchorowałam!!! Na drugi dzień wylądowałam u teściów z gorączką i drgawkami :D nie mogą nas mężowie chyba zostawiać! :) i polecam przeczytać książkę "Pokój" Emmy Donoghue, początek może nie zachęcić bo napisana nietypowym językiem (z perspektywy dziecka), ale jak potem wciągnie to niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  31. to masz to samo, co ja czyli zuepłnie nie potrafię się rozstać z moim M. my dosłownie wszystko robimy razem (oczywiście, kiedy on nie jest w pracy, lub cześniej ja też), do sklepu razem, czas wolny razem, sprzątanie razem itd:)) hihi noramlnie papużki nierozłączki:) jak się zaczytasz, to może na chwilę zapomnisz chociaż:))

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej! Gdy mój mężu wyjeżdża to zawsze mi się wydaje, że tak długo go nie będzie i ile rzeczy w tym czasie nie zrobię! A potem okazuje się, że z połową nie zdążyłam, a czas szybciutko zleciał :-)
    A książki czytałam - fajna, lekka, taka "na wakacje" ;-)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  33. No i jak sobie radzisz z tą rozłąką, mam nadzieję, że nie jest tak źle. Kiedy ja byłam z drugą dzieciną w ciąży też niemalże nie widywałam się z mężem, wracał do domu spać (choć i to nie zawsze ). Nie było łatwo, wiadomo ale daliśmy radę... z resztą uważam, że każda taka "trudna" sytuacja umacnia tylko związek. A pomysł z książkami super, ja prze ciążę przeczytałam chyba ze stotysięcy :)) Mogę kilka polecić jeśli chcesz :))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...