niedziela, 11 sierpnia 2013

O podróżach w sobotę

Wczoraj wybraliśmy się z Łukaszem w nie lada podróż -60 km od domu w jedną stronę. Wszystko dlatego, że nasi znajomi mieli wczoraj swój wielki dzień. Nie mogło nas zabraknąć podczas ich przysięgi małżeńskiej ;). Zapakowałam więc wszystkie potrzebne rzeczy plus pomocną babcię ;) i w trójkę z Łukaszem ruszyliśmy.

Najpierw trochę się obawiałam, bo młody nie od razu chciał zasnąć. Na szczęście podróże samochodem najwidoczniej działają na niego kojąco. W stronę do nawet jak nie spał to nie płakał interesował się tym co się dzieje. Podczas Mszy Św. nie obudziły go ani rogi myśliwskie, ani organy kościelne. Smacznie spał. Droga powrotna była bardziej napięta, co prawda bez znacznych wrzasków, ale jednak. Z pomocą przyszła butla mleka, którą wcześniej w domu odciągnęłam.

Jak widać nasze trasy samochodowe wydłużają się. Jak mąż przyjedzie to planujemy jeszcze dłuższy wypad. Tym razem ok. 80 km w jedną stronę. Rodzinkę odwiedzimy. Zobaczymy jak nam wyjdzie ;)


3 komentarze:

  1. My też podróżujemy. Filip jak skończył równe 4 tygodnie wybraliśmy się w podróż do dziadków, 100km.Całą podróż przespał, ale nasz syn butelkowy jest i wiemy że po butli śpi 2 godz 30 minut.Auto działa na niego uśpiopędnie :)

    Teraz wymyśliłam że pojedziemy do Częstochowy 14 sierpnia na wejście pielgrzymki warszawskiej :)ale to musimy wszystko rozplanować dokładniej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łukasz Będzie małym podróżnikiem ;) I bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. My narazie mało podróżujemy, ale raczej ze względów ekonomicznych niż "dzieckowych"

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...