Jasiowi stuknęły już trzy tygodnie. Starzeje się nam ten chłopak w zastraszającym tempie. Niedawno jeszcze Łukasz był takim oseskiem, a my ubolewaliśmy nad tym, że nie ma do niego instrukcji obsługi, a teraz jest zaawansowanym dwulatkiem, a my nadal żałujemy, że nie ma uniwersalnego sposobu na wychowanie. Rodzicielstwo to trudny orzech do zgryzienia, ale myślę, że nikt nie zamieniłby tej roli na żadną inną. Ale nie o tym miałam pisać. Wracając do tematu postanowiliśmy uwiecznić dwutygodniowego Jasia na zdjęciach. Podobną sesję miał robioną Łukasz i jest to na prawdę fajna pamiątka.
Tym razem w zapisaniu wspomnień na zdjęciach (ach jakie to literackie ;)) mogła nam Dagmara za co bardzo jej dziękujemy. Gdyby nie Jej chęci i pomysłowość dużo byśmy nie zwojowali. Bardzo dziękujemy cioci za to, że poświęciła nam swój czas, a teraz zapraszam do oglądania efektów naszego spotkania.
Dodam, że łatwo nie było, bo Jasiu jak na złość nie chciał zasnąć. Wszystko go interesowało tylko nie sen - wyjątkowo :).
Zdecydowanie zdjęcia w negliżu nie należą do ulubionych. Jasiu to zdecydowany ciepłolub i dopiero kiedy poczuł przyjemne ciepło kocyka to postanowił jednak na trochę zasnąć.
Jeszcze raz dziękujemy Dagmarze. Wszystkich zainteresowanych odsyłamy na Jej fanpag'a, na Facebook'u, gdzie można zobaczyć inne zdjęcia jej autorstwa KLIK. A niedługo pochwalimy się Wam pewnym spacerem, podczas którego uwieczniony został nasz starszy rozbójnik :), a wszystko to w jesiennym klimacie :).