środa, 15 maja 2013

Poród lotosowy

Dzisiejszy wpis zacznę od słów: czego ludzie nie wymyślą?! Chyba nam się troszkę pokiełbasiło w główkach na różnego rodzaju nowości.



Słyszałam już, a bardziej czytałam o tej metodzie porodu. Nigdy nie byłam przekonana do takich ekscesów, bo dla mnie to jest wymyślanie. Poród ten polega na tym, że pępowina nie zostaje odcięta. W ten sposób, aż do momentu jej wyschnięcia i odpadnięcia dziecko jest połączone z łożyskiem. Czyli przez jakiś czas w domu mamy lokatora w postaci łożyska. Nie będę wstawiała tu zdjęć przedstawiających taką relację. Wystarczy wpisać sobie w Google poród lotosowy i zobaczyć zdjęcia jak ta relacja wygląda na początku.

Od razu nasuwa mi się pytanie: po co to? Właściwie argumentów za nie znalazłam. Wręcz jestem tak zniesmaczona tym pomysłem, że ręce opadają. Z tego wszystkiego nawet nie chce mi się za bardzo wdrażać w ten temat. Wszystkich zainteresowanych odsyłam na stronę KLIK.

Co mnie natchnęło do takiego wpisu? Dzisiaj w DDTVN został podjęty właśnie ten temat. Ci, którzy nie widzieli jeszcze, a chcieliby zapoznać się z bardzo racjonalnymi argumentami pana dr zapraszam do materiału filmowego znajdującego się właśnie tutaj:
                                                                           PYK

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Może są jakieś zagorzałe zwolenniczki tego porodu i podadzą argumenty przemawiające za. Z tego co wiem to ze strony medycznej porody takie nie są uzasadnione, a wręcz przeciwnie mogą wystąpić nie miłe skutki takiego działania.


36 komentarzy:

  1. yyyy ja przed chwila ogladalam o tym w DDTvn ...
    dla mnie to zgroza!!! Jak mozna wymyslac takie rzeczy!! Chyba nie wszyscy zdaja sobie sprawe z zagrozeń wynikajacych z zostawienia tego przy dziecku:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ten materiał mnie natchnął ...

      Usuń
  2. Jak o tym usłyszałam jakiś czas temu w jakiejś telewizji śniadaniowej to jedyne co poczułam to niesmak i moje odczucie się nie zmieniło.
    Nie rozumiem tego i nawet nie chce rozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  3. widziałam dziś o tym program i też zaczęłam o tym dziś czytać...
    ile ludzi tyle pomysłów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też o tym przed chwilą oglądałam w DDtvn. Ciekawe jakie argumenty "za" miała zaproszona doula, która nie dojechała na nagranie ;p Może wystraszyła się konfrontacji z lekarzem, bo jego argumenty były wg mnie jak najbardziej racjonalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałam usłyszeć tą panią, no niestety ...

      Usuń
  5. Niedługo będzie moda na niewyciąganie dziecka z brzucha mamy, a niech żyje tam jak najdłużej a sztucznymi specyfikami podniesie się możliwość bytowania takiej istotki...
    Co za chory pomysł! Czerpanie na siłę z plemion które akurat tak robią. Nie oznacza to że u nas też tak musimy robić!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Też oglądałam dziś DDTVN :) Przyznaję, że byłam dość zaskoczona bo nawet nie wiedziałam, że taki poród istnieje.. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też kiedyś o tym słyszałam. Zwolenniczki tej metody twierdzą, że w ten sposób zmniejszają szok jaki dziecko przeżywa w czasie narodzin i podczas odcinania pępowiny. Że to jest poród w zgodzie z naturą i takie tam dziwy.
    Do mnie nie przemawia

    OdpowiedzUsuń
  8. mhmm mam mieszane uczucia... jestem zwolenniczką pozostawienia tętniącej pępowiny jak najdłużej, tak aby cała krew pępowinowa spłynęła do organizmu dziecka (w ten sposób nabywa ogrom przeciwciał na start). Jednak samo łożysko nie jest widokiem, który chciałabym oglądać do kilku dni po porodzie. Nie byłam nim zainteresowana jak się Mati urodził, nawet mąż wyszedł jak je rodziłam... Więc takie coś potem trzymać w domu? No i zapach, który pewnie by się ulatniał...łeee nie dziękuję..

    OdpowiedzUsuń
  9. Yyyy o tym że pepowine powinno sie przeciąć po tym jak krew przestanie juz przepływać to słyszałam, ale to, to pierwszy raz...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja będę szczera... jak dla mnie, to jest to nienormalne i niebezpieczne.
    Nigdy w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Slyszalam o tym. Obrzydlistwo. Przeciez to po kilku dniach napewno zaczyna sie psuc i smierdziec. Zakladam, ze lozysko "odczepia" sie od dziecka wraz z odpadnieciem pepowiny. Czyli w najlepszym wypadku po tygodniu, ale w najgorszym po 3-4! Ohyda!

    OdpowiedzUsuń
  12. Szczerze mówiąc wygląda to obrzydliwie. Nie krytykuję tych, co są za, ale dla mnie to już jest jakis hardcore!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Było dziś o tym w DD TVN. Wypowiadał się lekarz, że nie ma ku temu żadnych medycznych wskazań, a wręcz przeciwnie - same przeciwskazania.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie to wstrętne i w życiu nie zrozumiem osób tak postępujących. Poród domowy ok, natura itd, ale nawet zwierzęta się jej pozbywają... Kolejny skrajny wymysł pod tytułem "jestem eko" :/

    OdpowiedzUsuń
  15. o matko . Mogłam nie zgłębiać tego tematu co mnie podkusiło...
    Jedyne ZA jaki znalazłam - a raczej jakimi kierują się zwolennicy to wizja życia w zgodzie z naturą , czytałam też że dzieci takie lepiej znoszą stres i są spokojniejsze . Przeciw to ryzyko infekcji. Jak dla mnie odpowiedż prosta NIE dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. nie miałam okazji uczestniczyć w porodzie lotosowym, a jestem bardzo ciekawa.
    Natomiast co do programu DDTVN niestety nie dotarła osoba która miała opowiedzieć o takim porodzie.
    moim zdaniem ryzyko jest nie duże, takie porody na świecie są co najmniej od czterdziestu lat.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam zalet ani wad, więc nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja chyba bym nie chciała takiego porodu. Uważam, że odcięcie pępowiny, gdy przestanie tętnić jest ok, ale trzymanie tego, aż samo odpadnie? Chyba bym nie chciała łożyska obok dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  19. nie mam swojego zdania.
    wiem, że będę rodzić tradycyjnie.
    jesli komuś taki sposób odpowiada i jest akceptowalny w szpitalach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w szpitalach spotyka się z bardzo dużą krytyką ze strony lekarzy. A do tego jest wręcz zabroniony ze względu na warunki.

      Usuń
  20. W świecie zwierząt pępowina zostaje z młodymi, dopóki sama nie odpadnie. Na pewno zostawienie łożyska nie jest sprawą wygodną. I pewnie samej trzeba uważać, aby przypadkiem nie odłączyć go od dziecka.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...