wtorek, 16 czerwca 2015

Hulajnoga Mini Micro

Kiedy dziecko jest już na świecie ciągle na coś czekamy. Na początku nie możemy doczekać się kiedy usiądzie. Następnie myślimy sobie, że jak będzie już samo stało to nam wiele rzeczy ułatwi. Kolejny etap to wyczekiwanie pierwszych kroków, bo przecież kiedy samo idzie to 3/4 problemów z głowy. Później to już tylko modlimy się, żeby usiadło, albo chociaż zatrzymało się na chwilę. No tak to niestety jest, że dziecko jest wiecznie w ruchu. Przynajmniej tak jest w przypadku Łukasza. Jest to człowiek żywioł, który wiecznie ma do wszystkiego energię.

Naturalne jest także to, że w pewnym momencie do przemieszczania się nie wystarczają jedynie nogi. Wtedy na horyzoncie pojawiają się wszelkiej maści pchacze, a stąd już bardzo blisko do rowerków tych zwykłych, albo biegowych. Co jednak jeśli potrzebujemy czegoś pomiędzy. Autko na czterech kółkach nie wystarcza, a na biegówkę dziecko jest za małe. My znamy już odpowiedź. Trzeba zaopatrzyć się w hulajnogę.


Nie, nie przejęzyczyłam się. Hulajnoga jest wyjściem z sytuacji. Pewnie zastanawiacie się co biegówka ma wspólnego z hulajnogą. Przecież to zupełnie inny sposób poruszania się. Zgadza się. Chyba, że mówimy o sprzęcie Mini Micro, który jak dla mnie jest fenomenem. 

Ci co śledzą nas na Instagramie nie raz widzieli zdjęcia Łukasza na tym cudzie. Taki moment nie jest wcale łatwo uchwycić. Nie dlatego, że się rzadko zdarza, tylko dlatego, że matka musi biec za młodym, żeby nadążyć.


Hulajnoga Mini Micro składa się z podstawy na trzech kołach, dwóch z przodu i jednym z hamulcem z tyłu, rączki z uchwytem oraz siedziska. Ten ostatni element jest najważniejszy. Jego wysokość jest regulowana, co pozwala już małym dzieciom śmigać. Dzięki trzem kółkom jest stabilna, a skręcanie na zasadzie wychylania się w prawo lub w lewo rozwija w dziecku odruch utrzymania równowagi. 




Wszystko jest wykonane z wysokiej jakości materiałów i do końca przemyślane. Kiedy hulajnogę wykorzystujemy jako jeździk jej hulajnoga ma zaokrąglony kształt i cała jest pokryta gumą dla bezpieczeństwa dziecka. Dopiero dla starszych dzieci kierownica przypomina taką jaka jest w innych hulajnogach. My jak na razie w pełni korzystamy z opcji dla młodszego dziecka, ale na pewno z czasem trzeba będzie pojazd zmodernizować.

Łukasz z hulajnogi korzysta od roku. Przez całą jesień jeździł z siodełkiem na najniższej wysokości, żeby później zasiąść wyżej. Na początku były to niepewne ruchy, a teraz trzeba za nim biegać. Oczywiście zabezpieczyliśmy jego bezpieczeństwo, więc Młody na hulajnogę wychodzi w kasku. Niestety takich sytuacji nie da się całkowicie wyeliminować :P.










2 komentarze:

  1. Bardzo fajnie wygląda, ciekawa jestem jak sprawdza się w praktyce przy mniejszym dziecku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że genialnie. Wysokość dostosowana dla bobasa, który może zbadać do czego taki pojazd służy. Teraz nie ma problemu z ogarnięciem do czego jest biegówka tylko musi troszkę jeszcze podrosnąć ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...