czwartek, 18 czerwca 2015

Gdzie jedliśmy w Krakowie?!

O naszej podróży do dawnej stolicy Polski pisałam już jakiś czas temu. Rodzinnie wybraliśmy się na weekend do jednego z piękniejszych polskich miast. Miasta, w którym w powietrzu unosi się zapach kultury i historii, a na każdym kroku można spotkać ducha poprzednich stuleci. Czas się tam zatrzymał. Trudno znaleźć drugie takie miasto tętniące życiem i dzień, i w nocy. Tym razem skupialiśmy się przede wszystkim na atrakcjach dziennych, a te drugie udało mi się poznać jeszcze na studiach. Ale tym razem nie o tym chciałam pisać ;).

Podczas wyjazdu zrobiliśmy godną podziwu kilometrówkę. Chodziliśmy, chodziliśmy i jeszcze raz chodziliśmy. Pogoda dopisywała, więc spacerowaliśmy i chłonęliśmy klimat. Podczas naszych pieszych podróży trafiliśmy na wspaniały Kazimierz - prawdziwie magiczne miejsce. Głód jednak w końcu chwycił nas za żołądki. Tylko jak teraz znaleźć idealne miejsce dla rodziny z prawie dwuletnim, nielubiącym siedzieć człowiekiem. Na szczęście ktoś nad nami czuwał i naszym oczom ukazało się miejsce idealne. 




Nasze nogi zaprowadziły nas do Starej Zajezdni. Miejsce pod wieloma względami idealne zarówno dla rodzin z dziećmi jak i chillingujących młodych ludzi. Przed wejściem do hali są rozstawione genialne leżaki, które potrafią oczarować nie jednego. Po tylu kilometrach marszu, nie mogliśmy się zmusić, żeby wstać z nich chociaż na chwilę, a trzeba było, żeby zamówić coś do jedzenia. Restauracja z własnym mini browarek znajduje się w budynku, w którym kiedyś znajdowała się tytułowa Stara Zajezdnia. Jest to duża hala, która może przytłaczać swoją wielkością, ale dla nas była idealna. Klimat tego miejsca był oszałamiający, a pewnie podczas wieczornych eventów nabiera jeszcze większego charakteru. Twórcy tego miejsca nie zapomnieli o najmłodszych klientach i dlatego zyskali w naszych oczach tak dużo.




Zaraz po wejściu, w oczy rzucał się kącik dla najmłodszych. Powiedzieć można, że standardowy, ale zawsze miło jest go widzieć w miejscach, w których zależy nam, żeby dziecko zajęło się chwilę samo, nie martwiąc się co robi. 





Standardem również jest krzesełko do karmienia i właściwie nie powinno nikogo zachwycać jego obecność, a raczej szokować brak, nie mniej jednak zapisują to na plus tego miejsca.



Co raz częściej w restauracjach przygotowana jest oferta dedykowana dla małych smakoszy. Nie mówię tu tylko o osobnym menu, ale również o jego formie. Tym razem Łukasz dostał propozycję dań w formie kolorowanek z łamigłówkami. Młody nie skorzystał z niej w pełni. Zajął się przez chwilę, dzięki czemu rodzica mogli spokojnie dokonać wyboru, ale dla starszych delikwentów na pewno jest to bardzo miła niespodzianka.




Nie będę się rozpisywała na temat jedzenia, ale dodam, że w tej materii również nie było do czego się przyczepić. Wszystko świeże, starannie podane i bardzo dobre. Na dodatkową uwagę zasługuje również cierpliwość kelnerów do małych klientów. Niestety nie jest to standardem we wszystkich restauracjach. Czasami rodziny z dziećmi mają wrażenie, że mimo uśmiechu są niemile widziane, ale na szczęście Stara Zajezdnia przywitała nas szczerze i z radością. 





Niestety znalazłam jeden jedyny minus w całej fali pochlebstw. Właściwie nie mogę nazwać tego minusem, a jedynie niedopatrzeniem, które można łatwo naprawić. Nie było miejsca, w którym ze spokojem i bez skrępowania można przewinąć dziecko. Nas sytuacja zmusiła do takich zabiegów, ale poradziliśmy sobie wykorzystując jedną z "loży" jako przewijak. 

Szczerze i z czystym sumieniem polecam wszystkim to miejsce. Tak jak pisałam szczególnie powinni być zadowoleni rodzice z dziećmi. Lokal w niedziele oferuje również zabawy dla dzieci, co znacznie ułatwia zapewnienie spokoju rodziców podczas posiłku. Jest to także świetne miejsce dla osób, które chcą zwyczajnie odpocząć, spotkać się ze znajomymi i spędzić miło czas. 

Wszystkich miłośników piwa powinien przekonać fakt, że Stara Zajezdnia posiada swój własny, prywatny mini browar, który zasługuje na pochwałę. Niestety tym razem nie mogłam się o tym osobiście przekonać, ale z zaufanych źródeł wiem, że mają czym się pochwalić. Przekonam się następnym razem ;).

2 komentarze:

  1. Dobrze, że prowadzicie tego bloga bo czytając go jakoś mniej boje się bycia ojcem a już niedługo nim zostanę :) dzięki Wam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...