czwartek, 20 sierpnia 2015

Bez smoczkowy!

Przez przerwę w pisaniu dużo Was ominęło. Niestety upały dały mi w kość. Napadowy ból głowy nie opuszcza mnie w tej ciąży, a do tego jeszcze mam wrażenie, że upały, duchota nasilają dolegliwość. Z jednej strony szkoda, że robi się co raz chłodniej, że wieczory są już jesienne, ale mam nadzieję, że pomoże mi to przetrwać ostatnie tygodnie z brzuchem.



U Łukasza te ostatnie tygodnie to rewolucja. Dorasta nam chłopak. Nie dość, że gaduli za pięciu, na bieżąco uzupełnia swój słownik o co raz to nowsze wyrazy, zdania i kombinacje, to jeszcze jest na etapie pełnej samodzielności. Tak na przykład jakiś miesiąc temu pożegnaliśmy się ze smokiem. O dziwo obyło się bez dramatu, a rozwiązanie sytuacji przyszło samo.

Podczas wizyty cioci Łukasz chciał koniecznie poczęstować pieska "dydym". Z małą pomocą dorosłych, smoczek przepadł, bo piesek go "zjadł". Nie było wyjścia, trzeba było podtrzymać w wersję. Pierwsze nocne zasypianie było troszkę jękliwe, ale i tak spodziewałam się większego dramatu. W nocy też był troszkę marudny, ale na szczęście właściwie na jednej nocy się skończyło. W dzień nigdy smoczek ni był nadużywany, więc jego brak nie stanowił aż tak dużego problemu.

Bałam się, że pożegnanie będzie bolesne dla obu stron i, że nie damy rady. Okazało się jednak łatwe i przyjemne. Oby wszystkie zmiany przychodziły tak łatwo.

3 komentarze:

  1. Gratulacje, to wazny krok ku doroslosci! ;)

    Ja mialam szczescie, ze moje dzieci smoczkow nie tolerowaly, wiec chociaz oduczanie ich "dydka" odpadlo. Za to teraz zmagamy sie z odpieluchowaniem Mlodszego (2 lata, 8 miesiecy) i maly uparciuch nie ma ochoty wspolpracowac. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję z całego serca , upały to nic dobrego w czasie ciąży , ale dałaś radę . Fajnie sobie poradziłaś z tym smoczkiem , powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe jak to będzie u nas. Mam nadzieję że również bez dramatu. :-D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...